Company Logo

Real time web analytics, Heat map tracking

Wybrane z Galerii

 

 

Najlepsze Strony Filmowe

Logowanie

Licznik odwiedzin

Dzisiaj 8

Wczoraj 34

W tygodniu 82

W miesiącu 421

Wszystkie 78938

alt

28 lutego na Cmentarzu Północnym pożegnaliśmy Wojtka Czarneckiego.Z klubu SAWA uczestniczyło 19 osób. Mowę pożegnalną wygłosił Leszek Boguszewski. Publikujemy tekst mowy pożegnalnej: Wspomnienie o Wojtku Urodził się w 1942 roku w Poznaniu w rodzinie muzyków. Po wojnie wraz z rodzicami zamieszkał w Gdyni Orłowo. Pierwszym jego nauczycielem skrzypiec był jego ojciec, znakomity skrzypek i pedagog. Następnie młody Wojtek ukończył w Gdańsku Liceum Muzyczne z wyróżnieniem i wyruszył do Warszawy, gdzie ukończył studia wyższe w Akademii Muzycznej w klasie skrzypiec prof. Tadeusza Wrońskiego otrzymując tytuł magistra sztuki. Pozostał w Warszawie na stałe, gdzie założył rodzinę i rozpoczął karierę zawodową. Grał w Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia pod dyr. Stefana Rachonia i w Orkiestrze Operetki Warszawskiej. Wiele lat spędził na kontraktach zagranicznych – trzy lata grał w Orkiestrze Symfonicznej Filharmonii w Oslo w Norwegii, trzy lata w Orkiestrze Teatru Operowego w Detmold w Niemczech Zachodnich. Później grywał w orkiestrach w kurortach w Niemczech Zachodnich. Po powrocie do Polski był profesorem skrzypiec w Liceum Muzycznym w Warszawie, a ostatnio grał w Łomżyńskiej Orkiestrze Kameralnej i nauczał gry skrzypcowej w Szkole muzycznej I i II stopnia w Łomży. Niedawno przeszedł na emeryturę. Od młodości był zamiłowanym filmowcem amatorem i fotografem. Równolegle z działalnością zawodową uczestniczył w pracach Amatorskiego Klubu Filmowego SAWA. Wojtek był człowiekiem o żywiołowym temperamencie, zawsze pogodny i uśmiechnięty, pełen energii i dobrych pomysłów. Miał dużo uroku osobistego, a przede wszystkim poczucie humoru i optymistyczne spojrzenie na życie. Wojtek był człowiekiem niezwykłym. Był wrażliwym, utalentowanym artystą, muzykiem, pedagogiem szkół muzycznych. Jego śmierć to duża strata dla kultury polskiej. W życiu prywatnym był kochającym mężem, ojcem i dziadkiem. W ostatnich latach, gdy ciężko chorował, nie miał już siły, aby dalej działać zawodowo i hobbistycznie. Zasłużona emerytura trwała krótko, zaledwie 4 lata. Nie zdążył się nią nacieszyć. Walczył ze zbliżającą się śmiercią. Intensywna opieka lekarska nie była w stanie odwrócić skutków choroby. Rodzina troskliwie opiekowała się nim i do końca podtrzymywała na duchu. Jego odejście to wielki ból dla jego najbliższych, rodziny i przyjaciół. Z ogromnym żalem i ze łzami w oczach żegnamy cię wszyscy, pogrążona w głębokim smutku i żałobie rodzina, przyjaciele, koledzy, sąsiedzi. Pozostaniesz w naszej pamięci. Odchodzisz tam, gdzie nie ma cierpienia i smutku. Odchodzisz tam, gdzie szczęście jest wieczne. Tam kiedyś wszyscy się spotkamy. A teraz żegnaj i odpoczywaj w pokoju. Dziękujemy Ci za Twoje życie, za to że byłeś wśród nas. W Klubie Filmowym SAWA Wojtek pojawił się na początku lat siedemdziesiątych. Jako człowiek pełen energii szybko włączył się w nurt życia klubowego. Ale przede wszystkim był utalentowanym artystą i zaczął szybko tworzyć filmy piękne i mądre, takie jak „Stary motyw” i „Na planie”, pogodne i dowcipne jak „Szałowy Sylwester”, czy będące parodią horrorów, tu przykładem może być strach. O tym jaką rangę miała jego twórczość świadczą liczne nagrody na ogólnopolskich i światowych festiwalach. Łącznie zdobył 23 nagrody. Przed trzema tygodniami jego film „Stary motyw” był wyświetlany w kinie Luna na pokazie z okazji 50 rocznicy powstania Federacji Niezależnych Twórców Filmowych. Wojtek był tez aktorem, zarówno w niektórych swoich filmach jak i filmach kolegów z Amatorskiego Klubu Filmowego SAWA. Występował też jako juror w festiwalach krajowych. W klubie nazywaliśmy go Eugeniuszem. Gdy ktoś pytał dlaczego Wojtek to Eugeniusz, odpowiadaliśmy, że Eugeniusz to więcej niż geniusz. Osobiście bardzo będzie mi brakowało rozmów z Wojtkiem. W dzisiejszych czasach pełnych zgiełku medialnego rozmowa z człowiekiem inteligentnym, mądrym i dowcipnym była prawdziwą przyjemnością, działającą na mnie jak muzyka relaksacyjna. Będzie mi brakowało rozmowy z tobą Wojtku. Jedną z ważniejszych rzeczy, która zostaje po człowieku jest pamięć o nim w ludzkich sercach i umysłach. Pamięć ta jest szczególnie ważna, gdy odchodzi człowiek mądry o dużej wiedzy i inteligentny. Pielęgnujmy pamięć o Wojtku Czarneckim w naszych sercach i umysłach. Żegnaj Wojtku! Tekst wygłoszony przez Leszka Boguszewskiegdnia 28 lutego 2007 roku na pogrzebie Wojtka Czarneckiego, składający się ze wspomnień napisanych przez żonę Wojtka Jadzię, a uzupełniony przez Leszka informacją o działalności Wojtka w Amatorskim Klubie Filmowym SAWA




Powered by Joomla!®. Designed by: joomla 1.6 templates web hosting Valid XHTML and CSS.