Kasia Klimkiewicz w AKF SAWA stawiała swoje pierwszy filmowe kroki w połowie lat dziewięćdziesiątych zrealizowała w Wielkiej Brytanii pełnometrażowy film FLYING BLIND/"Zaślepiona"/ Na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" otrzymała za niego aż trzy nagrody: Grand Prix "Wielki Jantar" za "zdecydowanie najlepszy debiut tegorocznego festiwalu"oraz Nagrodę Dziennikarzy i Nagrodę im. Stanisława Różewicza za reżyserię .W piątek 12 lipca odwiedziłem Kasię na planie VI serii ulubionego mojego serialu "Czas honoru",który Kasia reżyseruje. Zdjęcia odbywały się w Zalesiu Górnym .Tam znajdował się filmowy obóz partyzantów.Zarejestrowałem ponad godzinę materiałów z planu,które zamierzam wykorzystać w filmie o klubie SAWA na 50-lecie klubu.Dlaczego podoba mi się "Czas honoru".Pomimo że akcja filmu toczy w okrutnych czasach okupacji hitlerowskiej i zaraz po wojnie ukazuje postawy wielu Polaków godne do naśladowania,odnoszących sukcesy w walce z okupantami. Jak w dobrym serialu nie wszyscy Polacy to postacie kryształowe,zdarzają się kanalie,ale są w zdecydowanie mniejszości. W serialu wśród Niemców też można spotkać porządnych ludzi chociaż rzadko. Pokazanie relacji we właściwych proporcjach to główna zaleta serialu.Andzrej Wajda też tworzył wielkie filmy o tamtych czasach ale zawsze kończyły się totalną klęską Polaków "Kanał"wszyscy bohaterowie ponoszą klęskę czy "Popiół i diament" gdzie główny bohater ginie na śmietniku.Czyżby chciał nam powiedzieć że walka z okupantem nie ma sensu,bądźmy bierni i posłuszni bo i tak nic nie zmienimy. Otóż ma sens bo gdyby nie tacy Polacy jak bohaterowie "Czasu honoru" bylibyśmy 17-stą republiką.I jeszcze jedno porównanie z wyświetlonym niedawno w TVP serialem niemieckim "Nasze matki, nasi ojcowie”w którym niemieccy bohaterowie przeżywają dylematy moralne,kochają Żydów, w przeciwieństwie do Polaków z ugrupowania AK którzy z pogardą odnoszą się do Zydów/scena pociągu z transportem Żydów/.Z pewnością tacy Niemcy się zdarzali, jak w każdym narodzie nie wszyscy są źli i nie wszyscy są mordercami. Ale znowu chodzi o widzenie świata we właściwych proporcjach. Do serialu bardziej pasował by tytuł "Moja matka, mój ojciec" podkreślający rzadkość takich postaw, a nie masowość zjawiska.Gdybym był decydentem to powiedziałbym niemieckiej telewizji :kupimy chętnie wasz serial ale wtedy jak kupcie i wyświetlicie Niemcom nasz "Czas honoru". Może wtedy młodzi Niemcy zrozumieli by że ich matki i ojcowie nie wszyscy byli tacy jakich pokazano w ich serialu.
Logowanie
Licznik odwiedzin
Dzisiaj 2
Wczoraj 49
W tygodniu 146
W miesiącu 262
Wszystkie 78779
Na planie "Czasu honoru" i nie tylko
- Szczegóły